
Psychologiczne sposoby zapobiegania chorobom nowotworowym
Badania przeprowadzone na Akademii Medycznej Uniwersytetu Kalifornijskiego przez psychiatrę F.Y. Fawzyego przyniosły zaskakujące wyniki. Pacjentów chorych na czerniaka w I stadium choroby podzielono na dwie 34 osobowe grupy. W pierwszej grupie zastosowano psychoterapię grupową trwającą półtorej godziny, raz w tygodniu przez sześć kolejnych tygodni. Druga grupa pacjentów nie przechodziła psychoterapii. W grupie pozbawionej wsparcia psychologicznego w ciągu sześciu kolejnych lat zmarło 10 pacjentów, a czterech miało nawrót choroby. W grupie, w której zastosowano psychoterapię zmarło trzech pacjentów, czterech miało nawrót choroby, a dodatkowo stwierdzono u nich poprawę działania układu odpornościowego.
Wydaje się dziś oczywiste, że chorzy na nowotwory mają większe szanse na zatrzymanie rozwoju choroby lub wyleczenie, jeśli uzyskają pomoc i wsparcie, które pomoże im lepiej rozumieć siebie, rozpoznawać i wyrażać swoje emocje, reagować asertywnie i adekwatnie do rzeczywistości, a także akceptować siebie.
Osoby, które kierują się realistyczną oceną rzeczywistości przyjmują do wiadomości prawdę na temat faktów, sytuacji i ludzi, a także rozumieją swoje reakcje emocjonalne na nie. Patrzą na siebie uczciwie i z odwagą, co oznacza przeżywanie takich emocji jak lęk, smutek, czy gniew. Nie zaprzeczają nieprzyjemnym uczuciom i nie wypierają ich. Sprzyja to dynamicznemu przepływowi emocji i nie powoduje utrzymywania organizmu w przewlekłej sytuacji stresowej, która z kolei jest bezpośrednią przyczyną stresu oksydacyjnego i wielu chorób.
Tłumienie i wypieranie emocji stało się powszechnym mechanizmem obronnym. Okazywanie smutku, mówienie o lęku, czy przeżywanie gniewu jest niepopularne, źle odbierane, rozumiane jako słabość. Efektem jest wyparcie emocjonalne.
Nasz mózg zarządza aktywnością całego organizmu koordynując jego współpracę i odbiór bodźców z otoczenia. Skuteczne działanie układu nerwowego jest zależne od właściwego rozpoznania sygnałów zagrożenia z zewnątrz, jak i wewnętrznych przejawów lęku. Jeśli dziecko otrzymuje sprzeczne komunikaty z otoczenia lub jego emocje są ignorowane, lub niewłaściwie odczytywane, dochodzi do nieprawidłowości w rozwoju aparatu nerwowego. Przestajemy wtedy właściwie oceniać bodźce szkodliwe i korzystne płynące z otoczenia. Uczymy się zagłuszać niepokój, negujemy fakty, uciekamy w fantazje i magiczne myślenie. Później w dorosłym życiu tkwimy w sytuacjach stresogennych takich jak przemoc, zaniedbanie, samotność, brak wsparcia i izolacja społeczna. Nie reagujemy, bo przywykliśmy, a ciało zaczyna chorować.
Podstawowym sposobem wychodzenia z tych schematów jest nauka i odwaga w rozpoznawaniu i nazywaniu emocji, które są naturalną i niezbędną reakcją naszego organizmu na otoczenie społeczne.
W rozwoju chorób nowotworowych, szczególnie patogenne jest tłumienie gniewu. Badania na zwierzętach pokazują, że szczury, które walczyły o przestrzeń żyły dłużej niż te uległe, u których rozwijały się guzy nowotworowe. Obserwacje pacjentów chorych na raka, którzy potrafili złościć się na bliskich, czy też na lekarzy potwierdzają u nich częstszą remisję choroby.
Chorym zaleca się stosowanie technik relaksacyjnych, jogę, medytację, właściwą dietę. Jednak bez umiejętności przeżywania i wyrażania emocji, w tym szczególnie gniewu, metody te mogą pozostać niewystarczające.
Patrząc z innej strony pacjenci, którzy pozwalają sobie na życie w zgodzie ze sobą, rozumieją reakcje swojego ciała na otaczające sytuacje, naturalnie sięgają po sposoby relaksu i odprężenia. Dążą też do prawidłowej i zbilansowanej diety, w której znajdują się przeciwutleniacze, takie jak między innymi LIKOPEN. Nie doprowadzają swojego organizmu do wyczerpania, przewlekłego stresu, czy też stresu oksydacyjnego. Równowaga pomiędzy wolnymi rodnikami, a antyoksydantami jest w sposób naturalny zachowana. Nie potrzebują redukować nagromadzonego, wewnętrznego napięcia poprzez używki, czy niezdrowy sposób odżywiania.